Temat Wojskowych Służb Informacyjnych od lat bulwersuje i jest przedmiotem wielu dyskusji, które obrosły wieloma mitami i legendami. Sama ich likwidacja była kontrowersyjna i jak się okazało, szkodliwa dla Państwa Polskiego. Dlaczego doszło do likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i jakie konsekwencje są odczuwalne do dzisiaj?

Obecnie w Polsce istnieją dwie wojskowe służby specjalne: Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i Służba Wywiadu Wojskowego (SWW). Historia polskich wojskowych służb specjalnych od 1990 roku jest tajemnicza i niezwykle ciekawa. Na początku warto nakreślić krótki rys historyczny, najważniejsze wydarzenia, a następnie proces likwidacji i jej konsekwencje.
Rys Historyczny
W 1990 roku z połączenia Zarządu I, III i IV Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), które zajmowało się kontrwywiadem i z Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zajmującego się dotychczas wywiadem, stworzono Zarząd II Wywiadu i Kontrwywiadu Sztabu Generalnego. Natomiast z Zarządu II WSW stworzono Żandarmerię Wojskową, która realizuje zadania prewencyjno-dochodzeniowe.
W 1991 roku powstały Wojskowe Służby Informacyjne (WSI) z przekształcenia i rozwiązania Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), która realizowała zadania kontrwywiadowcze na terenie kraju, oraz Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, ta służba realizowała zadania wywiadowcze poza granicami państwa i zdobywała informacje na temat sił zbrojnych państw NATO, które w tamtym czasie było naszym przeciwnikiem.
Przez prawie cały okres funkcjonowania WSI były podporządkowane Ministrowi Obrony Narodowej, z wyjątkiem okresu od 1994 do 1996 roku, kiedy to służba była podporządkowana Szefowi Sztabu Generalnego. Decyzję o tej zmianie przypisuje się prezydentowi Lechowi Wałęsie, który podczas tak zwanego „obiadu drawskiego” po konsultacjach z najważniejszymi dowódcami sił zbrojnych, o panującej sytuacji w wojsku i obwinieniu przez nich o nieprawidłowości i złą sytuację kierownictwo MON, zdecydował o zmianie podległości WSI. Dzięki podporządkowaniu ich pod Szefa Sztabu Generalnego bezpośrednią kontrolę nad nimi miał prezydent. Po przegranych wyborach przez Lecha Wałęsę wrócił nadzór cywilny nad służbami wojskowymi i trwał aż do ich likwidacji, a do tej doszło w 2006 roku.
Likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych
W momencie likwidacji WSI liczyła niecałe 2000 pracowników w tym około 1200 oficerów, którzy realizowali zadania kontrwywiadowcze i wywiadowcze. Postulat likwidacji WSI został zawarty w pakcie stabilizacyjnym, podpisanym przez liderów partii Prawo i Sprawiedliwość oraz jej koalicjantów, Ligii Polskich Rodzin i Samoobrony. Likwidację wojskowych służb powierzono Antoniemu Macierewiczowi, a ten zbyt bardzo wziął sobie tę misję do serca. Jako główne zarzuty likwidator podawał: nielegalne źródła finansowania, brak aresztowanych szpiegów obcych wywiadów, współpraca z byłymi funkcjonariuszami SB, wpływ na opinię publiczną, inwigilację środowisk politycznych oraz jak się okazało ten, który wybrzmiał najmocniej, a mianowicie oficerowie WSI byli kształceni na akademiach i kursach GRU w byłym ZSRR. Każdego żołnierza WSI poddano weryfikacji, podobnej do weryfikacji służb w momencie transformacji ustrojowej, a następnie wydawano opinię, czy nadaje się do dalszej służby. Cała likwidacja trwała od 30 września 2006 roku do lutego 2007. Część funkcjonariuszy została włączona do służb SKW i SWW.
Absurdalny był fakt publikacji raportu z likwidacji WSI, w którym były zawarte nazwiska agentów, oficerów operacyjnych, rejon działalności i ich dyslokacja poza granicami kraju. Oficerowie, którzy mieli nieszczęście przebywać na misjach zagranicznych w momencie likwidacji służby, która ich wysłała na misję, byli narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo. Większość z nich nie wiedziała, co się działo w kraju. Bywało często tak, że ginęli oni na tych misjach, ponieważ organizacje, które infiltrowali, pozyskały ich personalia, pseudonimy i region pobytu.
Kolejnym absurdem było oskarżanie służących wówczas oficerów operacyjnych o odbywanie kursów GRU w ZSRR i „patologiczne powiązania wojskowych służb z gospodarką cywilną”. Większość z żołnierzy i oficerów w okresie PRL-u było dziećmi lub nastolatkami, więc nie mogli oni być kształceni z zakresu pracy operacyjnej w ZSRR. Jak podają byli oficerowie WSI, w momencie likwidacji było tylko dwóch ludzi po kursach w ZSRR, jednak pracowali oni w ośrodku szkolenia WSI i nie odpowiadali za przygotowanie ideologiczne, a za wyszkolenie techniczne i merytoryczne do służby. Jeśli chodzi o powiązania z gospodarką cywilną, jest to nieuniknione w pracy każdej służby specjalnej. Kontrwywiadu nie realizuje się jedynie w jednostkach wojskowych, ale również przez infiltrację i kontrolę kluczowych sektorów gospodarki.
Wreszcie, jeśli chodzi o brak sukcesu w postaci aresztowania zagranicznych szpiegów, to taka sytuacja jest uznawana za porażkę służb specjalnych. Za największy sukces uznaje się przewerbowanie zagranicznego szpiega tak, aby pracował na rzecz służb, które do niedawna infiltrował. O takich sukcesach z oczywistych powodów się jednak nie mówi.
W marcu 2022 roku do mediów trafiła informacja o aresztowaniu przez ABW pracownika Urzędu Stanu Cywilnego z Warszawy. Powodem aresztowania była współpraca urzędnika z SWR FR (Służba Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej), a dokładnie kopiowanie danych z urzędu oraz archiwum i wysyłanie ich Rosjanom. Urzędnik ten również brał czynny udział w komisji likwidacyjnej WSI, przez to miał wiedzę na temat nieruchomości posiadanych przez służby wojskowe i nazwiska oficerów pozostających w nowej służbie.
Nowa „lepsza” służba
Po rozwiązaniu WSI i powstaniu nowych służb dużo osób spodziewało się nowej jakości i powiewu świeżości w wojskowych służbach specjalnych. Rzeczywiście powstała nowa jakość, która była gorsza niż poprzednia, a świeżość była tylko na papierze. Politycy, chcąc wypełnić nowe służby swoimi zaufanymi ludźmi do SKW oraz SWW, wrzucili między innymi harcerzy, strażników miejskich i leśników, którzy nigdy nie byli w wojsku i nie mieli o nim pojęcia. Przeszli przez krótkie szkolenie, na którym instruktorzy mieli ten sam poziom wiedzy operacyjnej, co kursanci. Oglądali więc filmy pokroju „Tożsamość Bourne’a” oraz te z Jamesem Bondem. Po przydzieleniu nowych ludzi do zadań, w których mieli współpracować z częścią byłych oficerów WSI, co skutkowało tym, że nie mając żadnego przygotowania, obowiązki nowych funkcjonariuszy nadal wykonywali starzy oficerowie.
Konsekwencje dla Państwa
Moment transformacji służb specjalnych jest ryzykowny dla bezpieczeństwa państw na całym świecie. Nawet gdybyśmy chcieli specjalistów zastąpić zaufanymi dla polityków fachowcami, to zanim będą funkcjonować tak jak ich poprzednicy to potrzeba czasu. Ten czas jest momentem, w którym obce służby specjalne penetrują kraj w każdym jego wymiarze, począwszy od służb, przez wojsko, urzędy, samorządy, ochronę zdrowia na szkolnictwie kończąc. Taki stan rzeczy jest silnie niepożądany na całym świecie. W naszym kraju czas na penetrację dla obcych służb był wydłużony ze względu na obsadzenie wojskowych służb ludźmi niedoświadczonym. Jeśli chodzi o samą likwidację WSI, to również jesteśmy ewenementem światowym, ponieważ żaden kraj nie zlikwidował swojej służby specjalnej, wyrzucając część z jej pracowników, zatrudniając żółtodziobów i publikując nazwiska swoich tajnych współpracowników.