Niedługo minie rok od początku inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, a mimo to nie brakuje na kanałach informacyjnych wiadomości o spotkaniach prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z zachodnimi przywódcami, którzy od początku wojny wspierają ten kraj, czy to poprzez sankcje nakładane na podmioty współpracujące lub utrzymujące machinę wojenną Kremla lub poprzez przekazywanie Ukrainie nowoczesnego sprzętu wojskowego, który w ciągu ostatniego roku zdawał egzamin w starciu z siłami spod znaku „Z”. Dlatego ten tekst będzie poświęcony analizie ostatnich wizyt prezydenta Zełenskiego, co z nich wynika i co może oznaczać osobista obecność tego lidera na Zachodzie.

Z Bankowej na Pennsylvania Avenue
21 grudnia zeszłego roku prezydent Wołodymyr Zełenski udał się w pierwszą wizytę poza granicami Ukrainy do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z prezydentem Joe Bidenem oraz przemówił przed połączonymi izbami Kongresu. Podczas tej wizyty potwierdzone zostało przez rząd amerykański kontynuowanie wsparcia finansowego i zbrojeniowego dla Ukrainy, czego wyrazem są zadeklarowane pakiety pomocy o wartości przekraczającej 2 mld USD. Pakiety te obejmują fundusze i uzbrojenie zawierające m. in. baterie Patriot, pociski do systemu HIMARS, kilkaset sztuk amunicji precyzyjnej oraz pozyskane przez Stany Zjednoczone uzbrojenie postsowieckie. Sam fakt rozmiarów pomocy przekazywanej przez Waszyngton jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego akurat tam się udał przywódca Ukrainy w pierwszą podróż zagraniczną od 24 lutego. Stany Zjednoczone są liderem w zakresie środków przekazywanych na cele wsparcia kraju nad Dnieprem, ale nie jedynym, który silnie wspiera broniących się, co pokazują następne, niedawne wizyty prezydenta Zełenskiego.
Nad Tamizą i Sekwaną
W dniach 8-9 lutego po raz kolejny Zełenski opuszcza Kijów, aby odbyć tournée, tym razem po Europie Zachodniej celem zachęcania do dalszego wspierania obrony przed rosyjską agresją. Pierwsza wizyta miała miejsce w Londynie, gdzie prezydent Ukrainy spotkał się z premierem Rishi Sunakiem, następnie z królem Karolem III oraz przemówił do parlamentarzystów w Westminster Hall. W trakcie tej wizyty rząd brytyjski zadeklarował dalsze wsparcie wojskowe, które utrudni Rosji atakowanie celów cywilnych oraz pakiet sankcji wymierzony w podmioty, które wspierają działania agresorów, co ma szczególne znaczenie ze względu na fakt, że sporo rosyjskich oligarchów ulokowało swoje majątki na terenie Wielkiej Brytanii, co jest silnym sygnałem dla Ukrainy, że interesy dla Londynu nie są warte tyle, ile warty jest pokój i wartości zachodnie.
Następnie lider Ukrainy udał się do Paryża, gdzie spotkał się ze swoim francuskim odpowiednikiem Emmanuelem Macronem oraz z kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec Olafem Scholzem. Podczas tego spotkania przywódcy dwóch największych sił Unii Europejskiej zaznaczali, że od początku wojny wspierali Ukrainę finansowo, humanitarnie i militarnie i będą kontynuować te wysiłki tak długo, jak to będzie konieczne dla zwycięstwa nad Rosją. Wizyta ta jednak minęła pod znakiem ogólnych i symbolicznych deklaracji, czego obrazem mogło być odznaczenie prezydenta Zełenskiego przez Emmanuela Macrona Wielkim Krzyżem Legii Honorowej. Ta niezdecydowana postawa Paryża i Berlina jest możliwą przyczyną, dlaczego Zełenski najpierw odwiedził Waszyngton i Londyn, a nie bliższe stolice krajów sojuszniczych. To właśnie Wielka Brytania i USA od początku inwazji, a nawet wcześniej udzielały Ukrainie wsparcia militarnego oraz zwiadowczo- taktycznego. Dla zwizualizowania problemu polecam zapoznać się z zamieszczoną grafiką.

Jak widać, Wielka Brytania pomimo gospodarczego dołka spowodowanego Brexitem oraz COVID-em przeznacza na wsparcie Ukrainy znacznie więcej, niż Niemcy, które są zdecydowaną potęgą ekonomiczną kontynentu europejskiego.
Ukraina coraz bliżej domu
Wizyta Zełenskiego na Zachodzie zwieńczona została udziałem na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, gdzie przemówił na forum Parlamentu Europejskiego. W trakcie przemówienia prezydent deklarował bliskość i przywiązanie Ukrainy do wartości europejskich oraz niewzburzoną chęć przyłączenia swojego kraju do europejskiej rodziny, do stania się częścią Unii Europejskiej. Przemówienie minęło pod hasłem kontynuowania walki wolnego, demokratycznego świata z autorytarnymi reżimami takimi jak Rosja czy Iran. Na tej osi można zauważyć rysujący się podział świata wobec wojny w Ukrainie.

Jak można zauważyć Ukraina może liczyć na wsparcie świata zachodniego, ale to nie oznacza że Rosja nie szuka sojuszników i że takich nie posiada, co można zauważyć chociażby po współpracy na linii Moskwa-Teheran w zakresie technologii dronów, lub nadchodzących manewrach morskich „Exercise Mosi II”, które odbędą się w dniach 17-27 lutego u wybrzeży Republiki Południowej Afryki z udziałem marynarek tego kraju, Rosji oraz Chin.
Ukraińska konsolidacja dyplomatyczna i kontra Moskwy
Wizyty odbyte przez Wołodymyra Zełenskiego w ciągu ostatnich trzech miesięcy mogą być dowodem tego, że front wojny ustabilizował się na tyle, że opuszczanie kraju w celu realizacji takich spotkań nie jest czymś skrajnie niebezpiecznym, co zarazem jest dowodem skuteczności sił obronnych Ukrainy oraz wsparcia sojuszników. Jest to również szansa na dalsze budowanie bohaterskiego wizerunku narodu ukraińskiego i jego przywódców za granicami kraju. Jest to istotne zwłaszcza z powodu nadchodzącej rocznicy inwazji oraz potencjalnej nowej ofensywy Kremla w Ukrainie, która może być ukrócona właśnie przez wsparcie, o które ostatnio zabiega prezydent Zełenski. Niestety można też zauważyć kontrofensywę zagraniczną Putina, który wbrew panującej opinii o izolacji Rosji od świata, czyni wysiłki celem pozyskania sojuszników i rynków zbytu tam, gdzie Zachód nie jest postrzegany przychylnym okiem.