W Polsce istnieje około 15 mln gospodarstw domowych, z czego około 5 mln korzysta z tzw. niskiej emisji. Oznacza to, że około 1/3 mieszkań opalana jest paliwami stałymi, w tym węglem. Problem z dostępnością “czarnego złota” stał się w ostatnim czasie synonimem partii rządzącej obok putinflacji, czyli inflacji Putina.

Inwazja wojsk Władymira Putina na Ukrainę, pomimo rozpoczętych walk już 2014 roku, eskalowała 24 lutego 2022 roku. Tego samego dnia Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa wystosowała list do Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina, w którym zaznacza, że chce skierować do Premiera Mateusza Morawieckiego wniosek o zwiększenie zapasów węgla przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Prezes Rady Ministrów zareagował dopiero w maju, ale utrzymując wolumen rezerwy na niższym poziomie od wnioskowanego. Następne przepychanki trwały do 12 lipca br., kiedy to Mateusz Morawiecki wydał polecenie dwóm spółkom energetycznym, które miały zakupić 4,5 mln ton węgla.
Nie ten węgiel
Węgiel z importu od wielu lat zalewał rynek gospodarstw indywidualnych. Najbardziej oczywistym kierunkiem przez wiele lat była Rosja, w której z racji występowania kopalń odkrywkowych, wydobycie jest o wiele tańsze niż w Polsce. Elektrownie państwowe za to od dawna zaopatrują się w surowiec w Polsce i do niego są przystosowywane. Braki na rynku węgla spowodowały awarię jednego z bloków elektrowni w Jaworznie, w której zaczęto spalać węgiel koksujący, zamiast energetycznego, co w ciągu tygodnia spowodowało uszkodzenie kotła.
Embargo
W kwietniu br. wprowadzone zostało embargo na rosyjski węgiel, tak bardzo oczekiwane przez m.in. Donalda Tuska, który nagrywał filmiki na przejeździe kolejowym, żeby ten import zatrzymać. Niestety, jak się później okazało, decyzja o zakazie sprowadzania rosyjskiego surowca była pośpieszna, zakupiony towar, który został już opłacony, nie mógł i dalej nie może trafić do odbiorców w Polsce.
Próby PMM
Rząd podjął próbę załagodzenia sytuacji, od jednolitej ceny węgla na poziomie 996 zł do dodatków węglowych wysokości 3000 zł. Problem polega na tym, że nie przyniosły one realnego skutku, jakim jest dostępność surowca w rozsądnej cenie. Sprowadzany węgiel jest często niskiej jakości, a drenowanie polskich kopalń spowodowało zanieczyszczenie Odry. Kryzys energetyczny, który obserwujemy, jest pewnym odzwierciedleniem wojny na górze. Wojny za wschodnią granicą i wojny w Rządzie. Słabnąca pozycja Mateusza Morawieckiego zachęca Sasina, czy jemu podobnym do kopania kolejnych dołków, a nie rozwiązywania problemów.
“Zderzak” i jego przyszłość w 2023 roku
Wymiana listów pomiędzy Ministerstwami a KPRM pokazuje asekuranctwo i zderzakowanie. Anna Moskwa razem z Jackiem Sasinem mogli normalnie porozumieć się czy to podczas posiedzenia rządu, czy w kuluarach z Morawieckim. Tak się jednak nie stało, a kwestia węgla pozostaje niezałatwiona. Pojawia się pytanie, czy węgla zabraknie? Wszystko na to wskazuje, że nie, ale będzie on bardzo drogi. Notowania Premiera i partii rządzącej zależą głównie od pogody oraz zapatrzenia w węgiel. W przyszłym roku, na jesieni 2023 roku będą miały miejsce wybory parlamentarne, mimo zapewnień Jarosława Kaczyńskiego rozważany jest scenariusz wymiany Premiera, która może nastąpić na wiosnę przyszłego roku.
1 thought on “Co z tym węglem?”