Wieczorem 8 września 2022 zmarła Królowa Elżbieta II. Jako monarcha Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej pełniła ona funkcję głowy państwa przez ostatnie 70 lat, zajmując w ten sposób miejsce drugiego najdłużej panującego monarchy w historii. Kiedy rozpoczynała swoje panowanie, premierem był jeszcze najsłynniejszy Brytyjczyk na tym stanowisku w historii – Winston Churchill. Dla większości ludzi, którzy pamiętają wyłącznie jej panowanie, stała się symbolem nie tylko brytyjskiej, ale samej idei monarchii. Jej śmierć z pewnością oznacza koniec pewnej ery, nie tylko w historii państwa brytyjskiego, ale i świata.

Umarła królowa, niech żyje król!
Odejście władczyni dla wielu jest szokiem, jednak biorąc pod uwagę jej sędziwy wiek, śmierć ta nie powinna być zaskoczeniem. Procedury na wypadek tego zdarzenia zostały starannie przemyślane i opracowane już dekady temu. Zgodnie z brytyjskim prawem, w momencie zgonu monarchini, tron automatycznie został objęty przez jej pierworodnego syna – Karola, księcia Wali, który zdecydował się panować pod imieniem Karol III. Równolegle, pierworodny syn Karola, książę William, został następcą tronu brytyjskiego.
Nowy król będzie musiał zmagać się z ocenianiem jego panowania przez pryzmat dziesięcioleci spędzonych przez społeczeństwo brytyjskie z Elżbietą II na tronie. Nowy-stary monarcha nie jest tak dobrze postrzegany w społeczeństwie, jak jego matka. Zgodnie z wynikami sondaży prowadzonych przez YouGov, badającymi postrzeganie członków rodziny królewskiej, Elżbieta cieszyła się przychylnością ponad 80% Brytyjczyków. Z kolei jej syna pozytywnie ocenia jedynie nieco ponad 50% badanych. Ma to bez wątpienia związek z historią jego małżeństwa z Dianą Spencer, wokół którego przez lata narosło wiele mitów, a także wcześniejszego i późniejszego związku z Camillą Shand. Podczas gdy postać jego matki przez lata obrosła wieloma legendami i jeszcze za życia stała się niemal mityczną figurą, do Karola przykleiło się wiele kontrowersji. Poza wspomnianą wcześniej epopeją obyczajową, monarcha jest przeciwnikiem genetycznie modyfikowanej żywności i entuzjastą medycyny alternatywnej. Z drugiej strony, już od wielu lat zwraca on uwagę na kwestie środowiskowe i klimatyczne, czym może sobie zaskarbić sympatię młodych poddanych, wśród których zwolenników monarchii do tej pory nie było zbyt dużo.

Umarła królowa, niech żyje… republika?
Poparcie dla monarchii w ciągu ostatniej dekady spadło o ponad 10% wśród ogólnej populacji Brytyjczyków. Trend jest najbardziej widoczny wśród młodych, gdzie z ok. 70% spadło ono do niewiele ponad 30% i zrównało się z poparciem dla ustanowienia republiki. Na ogół, poparcie dla kontynuowania monarchicznej formy rządów można skorelować z wiekiem – do królestwa tym bardziej przywiązani są ludzie, im więcej mają lat na karku, z poglądami politycznymi – znajdziemy o wiele więcej rojalistów wśród konserwatystów niż wyborców Labour, a także ze stosunkiem do Brexitu – Brytyjczycy śniący o odzyskaniu dawnej chwały po odejściu z Unii Europejskiej również lepiej kojarzą monarchię. O ile zwolennicy republiki nie przeważają aktualnie w żadnym z powyższych wypadków, to warto zaznaczyć, iż trend zmian społecznych zdaje się faworyzować właśnie ich poglądy.
Niepewna przyszłość Królestwa
Jak widać śmierć Elżbiety II może faktycznie oznaczać koniec pewnej ery. Czas pokaże, czy Karol III będzie w stanie w jakikolwiek sposób dorównać swojej matce i przeciągnąć opinię publiczną na swoją stronę. Jednocześnie śmierć wiekowej królowej może oznaczać odmrożenie tematu obalenia monarchii, który w trakcie jej życia był raczej niemożliwy do pomyślenia, a który w ostatnich latach po cichu zyskuje sobie coraz więcej zwolenników. Przyszłość Zjednoczonego Królestwa wygląda niepewnie.