Konflikt polskiego rządu z organami Unii Europejskiej trwa już parę lat. Zaczynało się dość niewinnie, Parlament Europejski tworzył rezolucję, Frans Timmermans przyjeżdżał do Polski. Coś się jednak zmieniło, zmieniła się kwestia pieniędzy, które zaczęto blokować. Pokrótce postaram się wytłumaczyć, dlaczego tak mogło się stać.

Mechanizm “praworządności”
Obecna blokada środków europejskich związanych z Funduszem Obudowy po pandemii COVID-19 połączonego z Krajowym Planem Odbudowy i Wieloletnim Budżetem UE na lata 2021-2027 jest możliwa tylko za sprawą braku veta ze strony rządu na tzw. mechanizm praworządności. Mechanizm ten w skrócie daje możliwość zablokowania środków przez Komisję Europejską krajowi, który według instytucji UE nie przestrzega praworządności.
Niejasne przepisy unijne
Problem polega na tym, że trudno określić czym jest ta praworządność. Wiemy tylko, że to Komisja Europejska ocenia czy coś jest praworządne, a co praworządne nie jest. Drugi aspekt tego zagadnienia jest taki, że Traktat o funkcjonowaniu UE nie mówi nic o takich możliwościach, które wykorzystuje teraz UE przeciwko Polsce. Z trzeciej strony, głosowanie nad budżetem miało miejsce za poparciem wszystkich krajów członkowskich, co daje dużą legitymizację prawną do stosowania nawet takiego niejasnego konstruktu.
SolPol
W 2020 roku przez jakiś czas, oprócz pandemii, wyborów prezydenckich- sztuk dwie, toczyła się debata czy Polska powinna zablokować budżet unijny, czy go zaakceptować. Najbardziej nurtującymi kwestiami była wspomniana wcześniej “praworządność” oraz sposób pozyskiwania środków na fundusz odbudowy, które miały pochodzić z długu żyrowanego przez wszystkie kraje członkowskie UE. Na oba te aspekty nie zgadzała się Solidarna Polska, a najbardziej Zbigniew Ziobro- Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny.
Morawiecki oszukany przez Niemców
Premier Mateusz Morawiecki wraz z Viktorem Orbanem (premierem Węgier) długo negocjowali z Komisją Europejską oraz samą Angelą Merkel- ówczesną kanclerz Niemiec. Polska wraz z Węgrami nawet wstępnie zablokowała mechanizm praworządności, a co za tym idzie budżet na posiedzeniu ambasadorów przy UE. Miały wtedy miejsce negocjacje. Mateusz Morawiecki dostał zapewnienia, że wszystko będzie dobrze, a środki unijne nie będą blokowane. Warto wspomnieć, że podobne zapewnienia dostawał PiS podczas poparcia Ursulii von der Leyen na to stanowisko Przewodniczącej Komisji Europejskiej w 2019 roku. Obietnica nie została jednak spełniona, a zaczęły się zobowiązania, które trzeba było spłacać.
Co dalej z funduszami dla Polaków?
Rzecznik Rządu Piotr Müller poinformował na konferencji prasowej o godz. 14:30 13-tego maja 2022 roku, że zakończyły się negocjacje Polski i UE w sprawie środków finansowych, mówi się tutaj o krokach milowych, czyli m.in. likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Jest to bardzo dobra wiadomość dla Polski, w tle natomiast jest fakt, że Unia Europejska jest ciągłym polem bitwy pomiędzy Premierem Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobro. Jeden jest gotowy na ustępstwa w imię pieniędzy dla Polaków, drugi natomiast buduje swoją pozycję na narracji, że to UE jest największym wrogiem Polski. Pamiętajmy, że mechanizm, który Komisja Europejska zastosowała podczas “negocjacji” z Polskim Rządem był w dużej mierze nieformalny i polityczny. Polityczny pod tym względem, że nie był on warunkowany jasnym i przejrzystym prawem, był natomiast jedynym realnym mechanizmem, który w końcu UE mogła zastosować, by wywrzeć jakikolwiek wpływ na Polskę czy Węgry.