Ostatnia propozycja Parlamentu Europejskiego wywołała zupełnie niezrozumiały popłoch po prawej stronie sceny politycznej. Nie pierwszy raz środowisko Ruchu Narodowego manipuluje swoimi wyborcami, kreując przekaz, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W tym artykule obalimy mity i dezinformacje otaczające temat ogólnoeuropejskich list wyborczych.

Czy Unia próbuje zastąpić polskich polityków Niemcami?
Wśród głosów eurosceptyków pojawiły się oskarżenia, iż nowe listy służyć miałyby manipulacji wyborami. Poprzez stworzenie międzynarodowych okręgów, według rozprzestrzeniających ten mit, Niemcy i inne kraje zachodnie chcą zagarnąć mandaty Polski, używając swojej przeważającej populacji. Analiza projektu europarlamentu obnaża jednak tego typu stwierdzenia za nic innego jak manipulację.
W rzeczywistości ogólnoeuropejski okręg wyborczy, w którym wybieranych miałoby być 28 europosłów, byłby dodatkowym okręgiem w stosunku do okręgów krajowych. Polska nie straciłaby więc żadnych mandatów w związku z nowymi zasadami wyborów do europarlamentu, a wręcz przeciwnie, mogłaby uzyskać nowe.
Wybory w ogólnounijnym okręgu wyborczym nie mają wpływu na wybór posłów do Parlamentu Europejskiego w poszczególnych państwach członkowskich
Dokument rezolucji dotyczącej wyboru posłów do PE
Pojawiły się również opinie, iż Unia Europejska nadużywa swoich kompetencji poprzez ingerencję w proces wyborczy w jej krajach członkowskich. Jednak wobec faktu, iż rozmawiamy o wyborach do instytucji pan-europejskiej, trudno oczekiwać, aby proces wyborczy był kreowany wyłącznie przez państwa członkowskie. Fragmentaryczne perspektywy pojedynczych krajów, nigdy nie będą w stanie wypracować koherentnego i holistycznego modelu, którego potrzebuje Europa.
Czym jest Ogólnoeuropejski Okręg Wyborczy?
Jak już wspomnieliśmy, 28 europarlamentarzystów byłoby wybieranych w 3 grupach państw członkowskich podzielonych ze względu na populację od największych do najmniejszych:
- GRUPA A: NIEMCY, FRANCJA, WŁOCHY, HISZPANIA, POLSKA.
- GRUPA B: RUMUNIA, HOLANDIA, BELGIA, GRECJA, CZECHY, SZWECJA, PORTUGALIA, WĘGRY, AUSTRIA, BUŁGARIA.
- GRUPA C: DANIA, FINLANDIA, SŁOWACJA, IRLANDIA, CHORWACJA, LITWA, SŁOWENIA, ŁOTWA, ESTONIA, CYPR, LUKSEMBURG, MALTA.
Europejskie listy wyborcze tworzyć będą mogły tzw. europejskie podmioty wyborcze. Zaliczają się do nich europejskie koalicje krajowe partii politycznych lub stowarzyszeń wyborców, europejskie partie polityczne, europejskie stowarzyszenia wyborców, europejskie koalicje wyborcze oraz sojusze polityczne.
Wybrani z takich list europosłowie zasiadaliby w europarlamencie obok tych wybranych w okręgach krajowych.
Po co to wszystko?
Jest to kolejny krok w procesie integracji europejskiej dążącej do nieuniknionej federalizacji Unii. Poprzez umożliwienie politykom państw europejskich wzajemnej kooperacji w wyborach do europarlamentu, UE chce zmotywować liderów europejskich do pogłębienia relacji z ich ideologicznymi partnerami w innych krajach Unii. Współpraca ta pozwoliłaby na myślenie w kategoriach interesów i spraw Europy, a nie poszczególnych jej narodów.
Wszystko to prawdopodobnie jest jedynie początkiem większej transformacji. Wraz z pogłębiającą się integracją Unii, potrzebującej coraz większej jedności wobec zmieniających się czasów i nowych przeciwności z nimi biegnących, eurosceptycy biją na alarm. “Unijne elity chcą zrobić z Europy federalne superpaństwo!” Należy jednak zadać pytanie — Czy to źle?