“Wolność” – pierwsza z trójcy wielkich wartości rewolucji francuskiej — wydarzenia, które w dużej mierze ukształtowało fundamenty współczesnej polityki zachodniej cywilizacji. Przez lata interpretacja tego, czym dokładnie jest wolność, wielokrotnie ewoluowała, jednak zawsze były to jak dotąd zmiany na rzecz rozwoju i umocnienia idei liberalnej demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Dzisiaj jednak, w erze ekonomicznej i telekomunikacyjnej globalizacji, w odmętach internetu uformowała się nowa ideologia zwolenników “wolności” ujętej w zgoła obcej dla liberalnego zachodu perspektywie.

Skupieni wokół dwóch politycznych teoretyków Nicka Landa i Curtisa Yarvina, “neoreakcjoniści” uważają, że demokracja i egalitaryzm uniemożliwiają osiągnięcie prawdziwie wolnego społeczeństwa. Idee te mogą chwilowo wydawać się śmieszne, jednakże warto zauważyć, że nie byłaby to pierwsza z “szalonych” ideologii, które ostatecznie okazały się stanowić zagrożenie wobec liberalizmu. Istotnie jeden z doradców Donalda Trumpa oraz były główny strateg Białego Domu, Steve Bannon jest sympatykiem ruchu neoreakcjonistów. Wbrew pozorom, już teraz przedstawiciele tej ekstremalnej ideologii pracują nad destabilizacją liberalno-demokratycznego porządku świata. Zachód musi więc zrozumieć, z czym się mierzy, jeśli ma przeżyć nadciągające próby.
Wizjonerzy “Ciemnego Oświecenia”
Nick Land, brytyjski filozof polityczny, pisarz i blogger, jest pierwszym z dwóch “guru” ideologii neoreakcjonistów, nazywanej również skrótowo NRx lub “Dark Enlightenment”.
W latach 90. Land oraz grupa jego współpracowników i studentów z Uniwersytetu Warwick, na którym wykładał, utworzyli Cybernetic Culture Research Unit, eksperymentalne stowarzyszenie mające na celu rozwój filozofii i badań teoretycznych dotyczących kształtującej się w warunkach globalnego techno-kapitalizmu kultury. W trakcie pracy w CCRU Land stał się jednym z założycieli intelektualnego nurtu akceleracjonizmu, który miał silny wpływ na jego późniejsze poglądy.
W dużym skrócie tematyką akceleracjonizmu jest zdolność kapitalizmu i technologii do wyzwalania ludzi od ustalonych ram myślenia kontrolujących życie społeczne. Częstą przewodnią ideą jest też potrzeba intensyfikacji aktywności rynkowej i innowacji technologicznej w celu owego wyzwolenia. Nurt ten jest dość politycznie zróżnicowany, jednak sam Land związany jest dziś przede wszystkim z jego skrajnie prawicową odnogą. Miało to fundamentalny wpływ rozwój jego myśli politycznej w ramach neoreakcjonizmu. Jego seria esejów zatytułowana Dark Enlightenment stanowi główny trzon literatury neoreakcjonistycznej.
Drugim współtwórcą ruchu NRx jest blogger i programista Curtis Yarvin, występujący również pod pseudonimem Mencius Moldbug. Mimo iż dziś Yarvin zdaje się zajmować drugorzędne miejsce, obok swojego bardziej wpływowego partnera to jego twórczość wytyczyła wczesne podstawy teoretyczne tego, co dziś nazywamy ruchem neoreakcjonistów.
W przeciwieństwie do Landa Yarvin nie posiadał historii związanej z filozofią polityczną lub podobnymi dziedzinami przed swoją twórczością w ramach NRx. Mimo to bez jego dzieł, Land nigdy prawdopodobnie nie zostałby zainspirowany do rozwoju swoich poglądów w stronę ruchu, którego dziś jest częścią. Tym samym żadne omówienie ideologii neoreakcjonistów nie może obejść się bez zaznaczenia roli Yarvina.
Na rozwój jego poglądów, które wyłożyły podstawy pod przyszły ruch NRx, miała libertariańska kultura Doliny Krzemowej oraz twórczość Hansa-Hermanna Hoppe’a. Hoppe jako anarcho-kapitalista najbardziej znany jest ze swoich sympatii do feudalizmu i wrogości wobec demokracji. Zwycięstwo Baracka Obamy w wyborach prezydenckich 2009 roku oraz porażka USA w utworzeniu stabilnych państw w Iraku i Afganistanie jeszcze bardziej pogłębiły negatywne zdanie Yarvina co do demokratycznej formy rządów. Z kolei kryzys finansowy w 2008 roku utwierdził go w libertariańskich poglądach ekonomicznych.
By dać upust swoim frustracjom, związanym ze współczesnym społeczeństwem założył w 2007 roku blog pod nazwą Unqualified Reservations, którego rosnąca na przestrzeni następnych lat liczba czytelników stała się wczesną bazą ruchu neoreakcjonistów.
Sojusz przeciw “Katedrze”
Omawiając neoreakcjonistów, warto zaznaczyć, że nie jest to grupa całkowicie homogeniczna. Współcześnie pod sztandarem Dark Enlightenment możemy ujrzeć zarówno podobnych do Nicka Landa futurystycznych ultrakapitalistów, co białych nacjonalistów. Przed bliższym spojrzeniem na poszczególne grupy warto jednak omówić ideologiczne podstawy, które sprawiają, że te zwykle, wrogie sobie frakcje pozostają częścią większej całości.
Fundamentem wszelkiej myśli neoreakcjonistycznej jest odrzucenie idei o historycznym “postępie” w stronę racjonalizmu, wolności i równości, kulminującym się w powstaniu liberalnej demokracji. Dla gromadzących się pod nazwą Dark Enlightenment (która sama w sobie jest nawiązaniem do negatywnej opinii ruchu o erze oświecenia) demokracja i egalitaryzm były degeneracją i upadkiem naturalnego porządku świata, obecnego w feudalnej Europie. Tym samym wspólnym postulatem wszystkich odnóg NRx jest odrzucenie tych dwóch wartości i ustanowienie nowego silnie hierarchicznego porządku społecznego. Jak postulują neoreakcjoniści, równość w społeczeństwie prowadzi do sztucznego zaburzenia procesu rywalizacji między bardziej i mniej kompetentnymi ludźmi. Jednocześnie demokracja postrzegana jest jako system fundamentalnie niezdolny do podejmowania racjonalnych i długoterminowych decyzji. Jest ona zamknięta w autodestrukcyjnym trendzie unikania potrzebnych, choć kontrowersyjnych działań w strachu przed “irracjonalną hołotą”.
Drugą istotną, łączącą wszystkie gałęzie NRx, koncepcją jest tzw. Katedra. Jest to, w skrócie termin, którym neoreakcjoniści określają aktualnie panujący system społeczno-polityczny na Zachodzie. Obejmuje on prawno-instytucjonalne ramy liberalnych demokracji, ekonomiczne regulacje, media głównego nurtu, pluralistyczną kulturę polityczną, “poprawność polityczną” i elity akademickie. Celem Katedry ma być popychanie społeczeństwa w stronę oświeceniowej i liberalno-demokratycznej idei postępu. Katedra jest dla członków NRx manifestacją wszystkich rzeczy, których nienawidzą w formie zorganizowanego bytu powstrzymującego świat przed wkroczeniem w erę “racjonalnych autokracji”.
Akt odłączenia się jednostki od Katedry neoreakcjoniści nazywają terminem, który jakiś czas temu zdołał wyciec z kręgów myśli Dark Enlightenment i zaczął żyć własnym życiem. Zażycie czerwonej pigułki (ang. Redpill), nawiązuje do serii filmów Matrix. Buduje to kontekst wskazujący, iż dla przedstawicieli NRx odrzucenie wartości równości i wolności w znaczeniu, do jakiego przyzwyczaiła nas spuścizna oświecenia, jest faktycznym “wyzwoleniem”.
“Trychotomia” szaleństwa
Wspólnota myśli neoreakcjonistów jednak zwykle na powyższych cechach się kończy, a sam ruch zaczyna dzielić się na pomniejsze obozy. Jeden z neoreakcjonistycznych myślicieli piszący pod pseudonimem “Spandrell” postuluje, iż wewnątrz ram ruchu NRx można wytypować trzy ideologiczne odgałęzienia. Na podstawie tych przemyśleń, inny przedstawiciel neoreakcjonizmu Nick Steves ukuł termin “trychotomia” opisujący ten fenomen.
Nick Land z kolei rozwija ten koncept, porównując trzy grupy neoreakcjonistów do trzech stanów społecznych, obecnych w średniowiecznej Europie. Sugeruje on, iż struktura “trychotomii” w rzeczywistości jest fundamentalną cechą zachodniej polityki. Neoreakcjonistyczne podgrupy są w zamyśle teoretyków NRx odzwierciedleniem spektrum politycznego występującego we wszystkich systemach zachodniej cywilizacji, gdzie każda z grup zajmuje jeden z trzech biegunów trójkątnej mapy ideologii politycznych Zachodu.

Pobożni duchowni
Pierwszą z owych ideologicznych gałęzi są religijni tradycjonaliści, czasem nazywani też teonomistami. Z oczywistych względów utożsamiani są oni ze stanem “duchowieństwa” w trychotomii NRx.
Idee polityczne neoreakcyjnych tradycjonalistów w większości opierają się na afirmacji złego wpływu modernizmu na społeczeństwa i idealizacji przed-oświeceniowego teocentrycznego porządku społecznego. Spotkamy się też z dziwną, jak na przeważająco chrześcijańską grupę, fascynacją Juliuszem Evolą. Ten włoski filozof słynął głównie z obwiniania chrześcijaństwa o “degenerację zachodu” i potępienia Mussoliniego za bycie zbyt progresywnym. Opinie, iż fiksacja teonomistów na nigdy nieistniejącej idylli z przeszłości nie oferuje zbyt wiele intelektualnego pożytku, można znaleźć nawet wewnątrz samego ruchu NRx.
Ciekawsza niż same poglądy gałęzi tradycjonalistycznej neoreakcjonistów jest jednak przypisywana jej rola w polityce. Według neoreakcjonistycznego “trójkątnego” modelu polityki zachodniej stan “duchowieństwa” zajmuje róg jako jedyny znajdujący się z lewej strony trójkąta politycznego. W zamyśle teorii NRx róg ten odpowiada ideologii i klasom społecznym, których rolą w społeczeństwie jest kierowanie go w stronę metafizycznej idei, równości przed Bogiem i moralności. Róg ten jest jednocześnie utożsamiany z “lewicą” polityczną co wiąże się z pochodzeniem terminu “Katedra” oznaczającego liberalno-postępowy system polityczno-kulturowy.
W myśl neoreakcjonistów współczesne podporządkowanie polityki ideom równości i demokracji jest swego rodzaju “duchowną rebelią”. Tradycyjny kościół, którego aspiracje mogły być balansowane przez stany “szlachty” i “pospólstwa” został zastąpiony “nową religią” postępu, bezkompromisowo dążącego do “utopii równości”. Tym samym rolą teonomistów ma być “odzyskanie” lewicowego rogu polityki. Odbyć ma się to poprzez odbudowanie tradycyjnej wiary i moralności w społeczeństwie oraz przywrócenie naturalnej równowagi między trzema aspektami zachodniej polityki.
Arystokracja techno-kapitalizmu
Drugim ugrupowaniem wewnątrz ruchu NRx jest to, czemu Nick Land nadaje imię techno-komercjalistów czasem nazywanych też post-libertarianami. W teorii trychotomii utożsamiani są ze “stanem szlacheckim” zajmującym prawy górny róg politycznego trójkąta, związany z ideologią indywidualizmu. To właśnie w tym ugrupowaniu znajdują się oboje założyciele neoreakcjonizmu.
Fundamentem idei techno-komercjalistów jest przeświadczenie o efektywności wolnego rynku w eliminacji irracjonalnych i nieutalentowanych oraz wywyższeniu racjonalnych i innowacyjnych podmiotów. To założenie jest podstawą neoreakcjonistycznego postulatu, by zastąpić liberalne państwa neo-feudalistycznym porządkiem. Państwa miałyby być prowadzone jak korporacje, które uwolnione od ograniczeń Katedry mogłyby dać upust swojej napędzanej pożądaniem zysku innowacyjności. Jednocześnie te korpo-feudalne księstewka wolne od “ciemnych mas” byłyby w stanie podejmować długo-terminowe i racjonalne decyzje bez strachu o następne wybory.
Warto zaznaczyć, że korpo-feudalizm post-libertarian różni się od anarcho-kapitalizmu, w którym wolny rynek istnieje całkowicie bez państwa. Państwo neoreakcjonistyczne byłoby zobowiązane do tworzenia odpowiednich zachęt przez prawo i inwestycje w celu utrzymania porządku społecznego. Wśród techno-komercjalistów da się zauważyć szczególną fascynację Singapurem i Hong Kongiem jako przykładami najbliższymi ich wizji. Istotnym dla przeświadczenia post-libertarian o większej “wolności” w tym społeczeństwie jest koncept “wyjścia”. Możliwość opuszczenia społeczeństwa i wyprowadzenia się z danego państwa miałoby być gwarantowanym uniwersalnie prawem, które służyłoby jako lepsza alternatywa wobec równego prawa głosu.
Najciekawszą częścią idei techno-komercjalistów z ruchu NRx są jednak te skupione bezpośrednio wokół Nicka Landa. Stoi on w pewnym przeciwieństwie do śniących o “racjonalnej autokracji” większości post-libertarian. Nick Land swoją uwagę poświęca przede wszystkim idei kapitalizmu jako bezosobowej sile oraz jej relacji z rozwojem technologicznym. Głównym założeniem jest opisanie kapitalizmu jako mechanizmu odzwierciedlającego bardziej dynamiczną wersję naturalnej selekcji. Jeśli podmiot na rynku nie zaadaptuje się do zmieniających się warunków, zbankrutuje i zginie. Jeśli dane państwo lub organizacja nie wynajdzie danej technologii, to zrobi to ich rywal, by następnie użyć jej przeciwko tym pierwszym.
Konsekwencją tego myślenia są dwa wnioski, po pierwsze postęp technologiczny jest nieunikniony. Skoro skutkiem powstrzymywania się od rozwoju danej technologii jest przegrana w wyścigu z tymi, którzy hamulców nie mają, praktycznie niemożliwe jest stałe zatrzymanie jej rozwoju. Po drugie kapitalizm jest nierozłączalnie związany z rozwojem technologii poprzez stwarzanie zachęt do prześcigania innych. Tym samym intensyfikacja kapitalistycznego systemu doprowadziłaby również do zintensyfikowanego rozwoju technologicznego. Z kolei ten otwiera nowe zdolności kapitalizmu do własnej ekspansji. Ta relacja jednocześnie nie jest jednak postrzegana jedynie jako bezcelowy wieczny postęp.
Dochodzimy tutaj do najciekawszej i dla niektórych potencjalnie lekko przerażającej części Landowskiej teorii dotyczącej natury kapitalizmu. Wcześniej opisane nieuniknione konsekwencje działań rynku nasuwają pewien wniosek. Niepowstrzymalność postępu technologicznego oznacza również pewność wytworzenia samoświadomej Sztucznej Superinteligencji. Jednocześnie Land nie okazuje żadnych wątpliwości w to, iż owa SSI nie byłaby nadzwyczaj zainteresowana przetrwaniem ludzkości. Skoro ludzie nie mają zbyt wielkich problemów z łamaniem zasad wytyczonych przez naszego twórcę — naturę, dlaczego mielibyśmy myśleć, że stworzona przez nas superinteligencja nie miałaby również łamać zasad nałożonych przez ludzkich twórców? Idąc tym tokiem myślenia, Land uważa, że po zdobyciu samoświadomości SSI szybko będzie w stanie przejąć kontrolę nad techniczną cywilizacją ludzi, by następnie użyć jej jako platformy do własnej ekspansji i kontynuacji kolejnego stopnia ewolucji.
Przyszłość ta jest dla brytyjskiego filozofa czymś nieuniknionym, dopóki pozostajemy w kapitalistycznym systemie, z którym jest bezpośrednio związana. “Kapitalizm to inwazja SI z przyszłości” to słowa, których Land używa, by zaznaczyć swoje poglądy. SI może powstać tylko z kapitalizmu, a stworzenie SI jest wpisane bezpośrednio w wewnętrzną jego naturę. Warto zaznaczyć, że Nick Land nie próbuje tutaj stworzyć argumentu przeciwko kapitalizmowi. Podkreśla on tylko fakt, iż Homo Sapiens jest jedynie częścią dłuższego procesu ewolucji inteligentnego życia, którego następne stadium ma narodzić się z jego wizji turbo-kapitalizmu.
Etno-Pospólstwo
Uciekając od mrocznych wizji przyszłości oferowanych przez Nicka Landa, w końcu trafiamy w objęcia bardziej znanego i przyziemnego tematu… Rasizmu! Trzecią i ostatnią grupą trychotomii NRx są tzw. etnonacjonaliści lub identitarianie (ang. identity – tożsamość), zamieszkujący prawy dolny róg politycznego trójkąta i przyrównywani do średniowiecznego stanu “pospólstwa”. To właśnie tutaj znajduje się m.in. dawny doradca Donalda Trumpa, Steve Bannon.
Jest to najmniej interesująca z gałęzi neoreakcji i pogląd ten odnaleźć można dość łatwo nawet wśród innych przedstawicieli ruchu. Poczucie “patrzenia z góry” przez teonomistów i techno-komercjalistów na nacjonalistyczne pospólstwo jest dość zadziwiająco widoczne. Mimo to pewne poglądy na idee rasy można odnaleźć wśród wszystkich trzech członów neoreakcjonizmu.
Powyższe fakty nie oznaczają jednak, iż etnonacjonalistyczna gałąź nie jest warta uwagi, szczególnie iż współcześnie jest ona najbardziej wpływową na publicznej scenie politycznej. Dla ruchu NRx identitarianie odgrywają kluczową rolę w bezpośredniej walce z Katedrą. To oni prowadzą szarżę w celu przywrócenia naturalnej równowagi społecznej między “trzema stanami”.
Czy neoreakcjonistyczni nacjonaliści są w jakiś sposób inni niż historyczne podobne ruchy rasistów jak naziści? Tak… i nie. Z jednej strony podobnie jak ruchy faszystów i nazistów są populistami. Na pierwszym miejscu zaś stawiają zagadnienie “wspólnoty” w walce z uniwersalistycznym wrogiem. Z drugiej strony warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do nich są dużo bardziej elastyczni w tej narracji. Idea państwa narodowego nie jest traktowana jako święta. Jawi się raczej jako jedna z wielu form organizacji etnicznych wspólnot. Wiele członków narodowej gałęzi NRx silnie sympatyzuje z ideologią eurazjatyzmu, której poświęciłem osobny artykuł.
Jednocześnie zmienia się to, jak postrzegana jest rasa w stosunku do ruchów jak nazizm. Oprócz oczywistości takich jak prowadzenie narracji o rasie “białej”, a nie “germańskiej, śródziemnomorskiej, słowiańskiej etc.” istotna zmiana zachodzi w naturze historycznej “stałości” biologicznej tożsamości. Identitarianie nawiązują do koncepcji “ko-ewolucji geno-kulturowej“, jest to prawdziwy fenomen, który możemy zaobserwować na całym świecie. Relacja między kulturą a biologią jest np. powodem faktu, iż Europejczycy mają większą tolerancję laktozy. Neoreakcjoniści oczywiście dodają do tej koncepcji pseudonaukowe stwierdzenia o wyższości białej rasy związanej z wyższą kulturą Zachodu, jednak różnica wobec statycznej rasy nazistów jest warta uwagi, bo właśnie ona pozwala Identitarianom na organizowanie się wokół tożsamości Pan-Europejskiej, Eurazjatyckiej czy Pan-Zachodniej.

W obronie Katedry
Wszystko to może wydawać się dosyć oderwane od rzeczywistości i faktycznie, pokusa zbycia neoreakcjonistów śmiechem jest silna. Jednak czytając wypowiedzi i teorię NRx między szalonymi monologami i kontrarianizmem można dojrzeć odbijające się echa przyszłości. NRx to skrajna prawica, jednak ich ekstremizm nie powinien przysłonić nam tego, co faktycznie ta ideologia zwiastuje. Neoreakcjonizm jest przedstawicielem polityki nowej ery, operującej w warunkach cyberprzestrzeni, globalnego kapitalizmu, szybkiego postępu technologicznego, władzy megakorporacji i świtu sztucznej inteligencji.
Tym samym być może jako przedstawiciele “Katedry” warto byśmy pochylili się nad zdaniem przeciwnika, bo mimo wszystko może zaoferować nam przydatne uwagi. Wizje korpo-państw i kapitalistycznej sztucznej inteligencji wydają się wyjęte z literatury sensacyjnej, jednak ich tematyka wśród teorii NRx rzuca światło na istotne fakty. Czyż potęga megakorporacji w globalizującym się świecie nie wymyka się regulacji państwowej? Czyż demokracja rzeczywiście nie zdaje się przejawiać krótkowzroczności i ospałości w podejmowaniu kluczowych decyzji? Czyż aktualny system nie ma ogromnych trudności w regulacji coraz szybciej rozwijającej się technologii? Zignorowanie tych krytyk jedynie potwierdziłoby tezy neoreakcjonistów o kruchości i chorobliwości demokracji oraz egalitaryzmu.
Czy oznacza to, że demokratyczne państwa mają porzucić kapitalizm, technologiczny rozwój i globalizację, aby obronić się przed nadciągającą nieuniknioną zgubą? Niekoniecznie musi tak być. By otworzyć sobie drogę do przyszłości alternatywnej niż oferowany przez NRx mroczny futuryzm, należy zastanowić się nad tym, jak demokracja będzie musiała się przystosować do nowej ery. Stoi przed nami zadanie wynalezienia demokracji szybszej, bardziej racjonalnej i gotowej na technologiczną ewolucję. Istotnie, idee takie jak “Obywatelstwo Cyborga” Jamesa Hughes’a czy “Info-Państwo” Paraga Khanny pokazują, że dla “wolności, równości i braterstwa” wciąż jest miejsce w pełnej wyzwań przyszłości. Naszym obowiązkiem jest więc myśleć o tej przyszłości i to szybko, gdyż już niedługo wrzuceni w nią będziemy potrzebowali całkowicie nowej sceny politycznej.
4 thoughts on “Polityka z czeluści internetu – Nick Land, NRx i Dark Enlightenment ”