Kryzys migracyjny na granicy Polski i Białorusi przez ostatnie miesiące pochłania dużą część naszej uwagi. Zresztą pomimo powolnego rozprężenia napięcia i normalizacji sytuacji na tym newralgicznym odcinku o długości 418 km, informacje dotyczące wschodniej granicy Polski będącej równocześnie wschodnią granicą Unii Europejskiej wraz z ich różnorodną narracją stale zajmują sporą część krajowej, jak również międzynarodowej przestrzeni medialnej. W tym monotematycznym, chociaż bardzo ważnym przekazie (również za sprawą haniebnej politycznej rozgrywki Aleksandra Łukaszenki), często przestajemy dostrzegać szersze spektrum ogólnoświatowego kryzysu migracyjnego, wliczając w to bardzo istotne dla niego miejsce, kanał La Manche.

Liczba migrantów, która w tym roku przedostała się przez kanał z Francji do Wielkiej Brytanii, oscyluje w granicach 30 tys. osób i jest ponad trzy razy wyższa niż w całym roku ubiegłym. Warto nadmienić, że w tym czasie wyłowiono z morza i uratowano przed utonięciem ponad 7000 tys. osób. Przeprawa na skutek brexitu i związanego z nim nasilenia kontroli celnej, od 2019 roku w większości odbywa się za pomocą pontonów i łodzi, a nie jak to wcześniej miało miejsce na naczepach ciężarówek przejeżdżających przez Eurotunel oraz przepływających kanał na pokładach promów.
Droga wodna w prymitywnych warunkach ani trochę nie przypomina zabawnej przygody Jeremiego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya, przedstawionej w jednym z odcinków popularnego show Top Gear, kiedy to znane na całym świecie trio pokonało dystans w najkrótszym z możliwych wariantów (około 33 km) w autach nieudolnie przerobionych na łodzie. Rzeczywistość niestety jest zgoła odmienna i coraz częściej słyszymy o tragediach, w których jednorazowo potrafi zginąć kilkadziesiąt osób, nie wliczając w to każdej nieudokumentowanej ofiary. Należy zaznaczyć, że opisywany proces trwa z różnym natężeniem już od kilku lat, a w ostatnich miesiącach dynamicznie przybiera na sile, co przekłada się bezpośrednio na rosnącą liczbę ofiar.
Parafrazując słowa Grzegorza Dobieckiego, kanał La Manche zmienia się w zbiorowy grób nieznanego uchodźcy. O zaginionych często informują członkowie rodzin lub wspólnotowych klanów mieszkający na wyspach i mający zapewnić schronienie ich nowo przybyłym członkom.
Powody dla których (najczęściej bliskowschodni) uchodźcy wybierają trudną i bardzo ryzykowną przeprawę z Francji do Wielkiej Brytanii to m.in.
- Brak obowiązkowego meldunku na wyspach, przez co łatwo ukryć się przed systemem i dostać pracę bez umowy (,,na czarno”)
- Uniwersalność języka angielskiego
- Kwestia istniejących już połączeń klanowych lub rodzinnych
Aspekt szeroko zakrojonych migracji przez kanał La Manche stanowi także pole konfliktu między Brytyjczykami a Francuzami. Strona brytyjska żąda znacznie większego zaangażowania w procesie zapobiegania ruchom migracyjnym oraz przyjmowania z powrotem przez Francję łodzi z uchodźcami zawracanych z brzegów Zjednoczonego Królestwa. Natomiast rząd prezydenta Emmanuela Macrona sprawnie wykorzystuje sytuacje brexitu i związanego z nim wystąpienia Wielkiej Brytanii z „Konwencji Dublińskiej”, która reguluje kwestie rozpatrywania wniosków o azyl Państw Członkowskich Unii Europejskiej. W związku z powyższym Brytyjczycy nie mogą już ot tak odsyłać migrantów ze swojego systemu z powrotem do Francji.
Sytuacja jest rozwojowa i zapewne z czasem uda się dojść do porozumienia i wdrożyć konkretne rozwiązania. Jednak jak mówi Doktor Przemysław Biskup z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wszystko wskazuje na to, że stanie się to możliwe dopiero po zbliżających się we Francji wyborach prezydenckich.
Na co dzień skupiamy się głównie na rzeczach, które bezpośrednio nas dotykają. Ludzkie tragedie i śmierć w bliskim otoczeniu oddziaływają na nasze emocje i sposób postrzegania świata. Jednak tragedie i śmierć w obcej rzeczywistości częstokroć stanowią dla nas tylko i wyłącznie statystykę. Dlatego spróbujmy wyłamać się z tego schematu, zawsze starać się szerzej analizować daną sytuację, nie oceniać pochopnie i kilkukrotnie zastanowić się przed wydawaniem przeróżnych sądów, czy to na temat kryzysu migracyjnego, czy też każdego innego wydarzenia, które zawiera w sobie ludzkie cierpienie i śmierć, niezależnie od dystansu, jaki nas od nich dzieli.
Bibliografia:
D. Rosiak, Raport o stanie świata: Przemysław Biskup o tragedii w Kanale La Manche: https://raportostanieswiata.pl/odcinki/raport-o-stanie-swiata-27-listopada-2021/
At least 31 migrants die in English Channel as boat capsizes off French coast: https://www.rfi.fr/en/france/20211124-at-least-27-die-in-migrant-boat-tragedy-crossing-channel-from-france-to-birtain
J. Lee, Number of migrants crossing Channel to UK tops 1,000 in new daily record: https://www.bbc.com/news/uk-59257107