Kryzys na granicy
Relacje Białorusi z krajami zachodnimi od czasu zeszłorocznych wyborów prezydenckich, poprzez brutalne tłumienie antyrządowych protestów, a kończąc na wymuszeniu lądowania samolotu i sankcjami z tym związanych ulegały stałemu pogorszeniu. Na początku lata obecnego roku na polecenie prezydenta Łukaszenki, władze Białoruskie rozpoczęły działania odwetowe, skierowane początkowo przeciwko Litwie zaś później również przeciw Polsce i Łotwie, w ramach wojny hybrydowej. Jako główne narzędzie realizacji zostali użyci ludzie. Imigranci pochodzą głównie z Bliskiego Wschodu, Azji Środkowej, jak i z Afryki.

Mur graniczny
Pomimo starań służby i wojsko nie są w stanie zapewnić adekwatnej szczelności granicy. Potwierdzają to dane niemieckiej policji federalnej, na które powołuje się Niemiecka Agencja Prasowa, informująca o dotarciu do Niemiec ponad 4 tysięcy nielegalnych imigrantów. Odpowiedzią rządu polskiego na ten problem ma być wybudowanie trwałej zapory wzdłuż granicy z Białorusią. Projekt wzbudził niemałą kontrowersję w Polsce, nie tylko ze względów ideologicznych, lecz również prawnych. Prawo zamówień publicznych nie będzie stosowane, a także wszelkie informacje techniczne nie będą stanowiły informacji publicznej.
Unia wobec projektu
Reakcje państw zachodnich na projekt Polski były mieszane. Przewodniczący frakcji EPP w parlamencie europejskim Manfred Weber stwierdził, iż Unia Europejska powinna wesprzeć kraje graniczące z Białorusią, również finansowo w zakresie budowie barier granicznych. Pomysł budowy barier poparły również Austria, Bułgaria, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Grecja, Węgry i Słowacja. Jednakże przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wypowiedziała się przeciw pomysłowi muru na granicy Unii z Białorusią.
Głębia problemu
Pomimo iż budowa muru, bez wątpienia pomogłaby w uszczelnieniu granicy, działania dotąd podjęte przez rząd i ich praktyczna realizacja oraz prawne aspekty samego projektu sugerują, że głównym celem jest nie, zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, a raczej zbicie kapitału politycznego.
Niechęć Komisji Europejskiej wobec projektu ma kilka źródeł. Na początku trzeba wspomnieć, że finansowanie projektów, które wywołują silną kontrowersję w wielu krajach członkowskich, może doprowadzić do destabilizacji struktur unijnych. Po drugie Polska w ostatnim czasie znajduje się w konflikcie dotyczącym praworządności z instytucjami unijnymi. Jedną z konsekwencji tego konfliktu jest spadek zaufania innych krajów członkowskich oraz instytucji UE wobec rządu Polski. Po trzecie wśród elit politycznych UE istnieje spór ideologiczny dotyczący tożsamości i przeznaczenia Unii Europejskiej.
Dla części polityków takich jak premier Luksemburga – Xavier Bettel, Unia jest bytem przede wszystkim stojącym na straży wartości takie jak uniwersalne prawa człowieka i nie do pomyślenia byłoby finansowanie przez nią płotów granicznych. Od kryzysu imigracyjnego z 2015 na sile wzbiera jednak idea Unii jako bytu politycznego związanego nie tylko wartościami, ale również posiadające własne ambicje i interesy geopolityczne, stąd też część unijnych elit politycznych opowiada się za projektem budowy. Z drugiej strony dofinansowanie mogłoby przynieść korzyści nie tylko w samym aspekcie rzeczywistej ochrony granic Unii, ale pozwoliłoby to na rozbicie antyunijnej narracji Polskiego rządu w tej sprawie.